Witajcie !
Po prawie dwutygodniowej absencji na swojej stronie oraz na blogu postanowiłam wrócić z nowym tematem. Z racji tego, że połowę egzaminów mamy już względnie odbębnioną (przynajmniej na razie) czas, by wreszcie zrobić coś dla siebie. Może długi spacer ? Niezły pomysł. A może posłuchamy muzyki? OK. O, a może zrobimy sobie maraton filmowy? Spoko, tylko te reklamy ...
No właśnie. Nie cierpimy ich. W Internecie gdy jakaś nam wyskakuje nagle znikąd, szybko zamykamy ją krzyżykiem w prawym górnym rogu. W telewizji w przerwie filmu najczęściej zmieniamy kanał. W kinie czas reklam najczęściej przestajemy w kolejkach po picie lub popcorn. Ale są takie chwile, gdy nie da się ich uniknąć. I wtedy pojawiają się ONI. Ludzie z reklam.
Choć statystycznie nie przywiązujemy aż tak dużej wagi do tego, kto konkretnie usiłuje przekonać nas do zakupu konkretnej rzeczy, to jednak nie da się zaprzeczyć, że w większości reklam puszczanych np w telewizji występują ciągle ci sami ludzie. Najpierw jakaś blondynka chce wcisnąć ci plaster na odciski, za chwilę na następnym kanale reklamuje nowe szpilki La Boutina. A chwilę temu, jako poważna pani naukowiec mówiła o zbawiennym działaniu danego preparatu na zatory żylne. Zaobserwowałam to już jakiś czas temu i doszłam do wniosku, że niektórzy chyba żyją z występowania w reklamach. Wszędzie ich pełno - czasami można odnieść wrażenie, że monopolizują sobie branżę. Część z nich to amatorzy, inni to drobne aktorzyny dla prasy brukowej. Jak by jednak nie patrząc non stop przewijają się w blokach reklamowych, zmieniając się tylko od czasu do czasu. Każdy z nich ma parcie na szkło. I gdy nie udaje im się na "wielkim ekranie", staczają się do reklam, biorą każdy ochłap, byle tylko zaistnnieć, choćby na dziesięć sekund . Czy jest to bardziej żałosne, czy komiczne oceńcie sami.
Sytuacja "ludzi z reklam" jest niemalże tożsama z tą od "ludzi z chłamów" , czyli z takich "wielce wartościowych" produkcji jak "Trudne Sprawy", "Dlaczego Ja?", "Pamiętniki z wakacji" i wiele innych. Choć nie jest to byle jakie kino, to gwiazdy tych tasiemców w kółko się powtarzają - zmieniają tylko imiona w zależności od opowiadanej historii.
Zastanówmy się proszę z czego to wynika? Czy ci ludzie nie mają innego pomysłu na siebie, czy po prostu uwielbiają kompromitować się przed innymi? A może po prostu wolą częściej zarobić niewielką sumkę pieniędzy, niż wziąć się do regularnej pracy? Serio, jest tyle zawodów. Od profesorów po budowlańców i na odwrót. Co trzeba mieć w głowie i jak nisko trzeba się cenić, by tak się ośmieszać? Dla mnie jest tylko jedno racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji : trzeba mieć nóż na gardle i być wyjątkowo zdesperowanym. Albo walniętym w dekiel. Albo jedno i drugie.
Szczerze mówiąc nie sięgnęłabym raczej po taką formę zarobku osobiście, bo uznałabym ją nieco za zbyt uwłaczającą jak dla siebie, no ale ... W tym miejscu pozwolę sobie zacytować moją nauczycielkę WOS-u i historii z ogólniaka, która zwykła mawiać : "wasz cyrk - wasze małpy". No cóż, każdy robi ze swoim życiem co uważa za stosowne. A więc skoro ci ludzie uważają, że to co robią jest OK, to ich sprawa.
A czy Wy dalibyście się namówić na choćby jednorazowe wystąpienie w jakiejś reklamie (np. środka na przeczyszczenie) lub w jakiejś oscarowej produkcji typu "Dzień, który odmienił moje życie" ? A może wolelibyście rozdawać już ulotki, byle nie upodlać się w ten sposób? Piszcie, komentujcie !
Na koniec mały komunikat : JESTEM CIEKAWA TEGO, O CZYM CHCIELIBYŚCIE POCZYTAĆ NA MOIM BLOGU? MOŻE MACIE JAKIEŚ HISTORIE, KTÓRYMI CHCIELIBYŚCIE SIĘ TUTAJ PODZIELIĆ, LUB CHCECIE BYM NAPISAŁA O CZYMŚ CO WAS INTERESUJE, A O CZYM JESZCZE DO TEJ PORY NIE WSPOMNIAŁAM? CZEKAM NA WASZE POMYSŁY. PISZCIE NA MOJEJ STRONIE https://web.facebook.com/niezaleznaopinia.4343/ LUB PRZYSYŁAJCIE SWOJE POMYSŁY NA MOJĄ PRYWATNĄ SKRZYNKĘ anka1551@gmail.com. OBIECUJĘ KAŻDY POMYSŁ PRZEMYŚLEĆ, A NA PEWNO SKOMENTOWAĆ GO I WZIĄĆ GO POD UWAGĘ :) Razem twórzmy rzeczywistość ! Dobrej nocy ! :)
Po prawie dwutygodniowej absencji na swojej stronie oraz na blogu postanowiłam wrócić z nowym tematem. Z racji tego, że połowę egzaminów mamy już względnie odbębnioną (przynajmniej na razie) czas, by wreszcie zrobić coś dla siebie. Może długi spacer ? Niezły pomysł. A może posłuchamy muzyki? OK. O, a może zrobimy sobie maraton filmowy? Spoko, tylko te reklamy ...
No właśnie. Nie cierpimy ich. W Internecie gdy jakaś nam wyskakuje nagle znikąd, szybko zamykamy ją krzyżykiem w prawym górnym rogu. W telewizji w przerwie filmu najczęściej zmieniamy kanał. W kinie czas reklam najczęściej przestajemy w kolejkach po picie lub popcorn. Ale są takie chwile, gdy nie da się ich uniknąć. I wtedy pojawiają się ONI. Ludzie z reklam.
Choć statystycznie nie przywiązujemy aż tak dużej wagi do tego, kto konkretnie usiłuje przekonać nas do zakupu konkretnej rzeczy, to jednak nie da się zaprzeczyć, że w większości reklam puszczanych np w telewizji występują ciągle ci sami ludzie. Najpierw jakaś blondynka chce wcisnąć ci plaster na odciski, za chwilę na następnym kanale reklamuje nowe szpilki La Boutina. A chwilę temu, jako poważna pani naukowiec mówiła o zbawiennym działaniu danego preparatu na zatory żylne. Zaobserwowałam to już jakiś czas temu i doszłam do wniosku, że niektórzy chyba żyją z występowania w reklamach. Wszędzie ich pełno - czasami można odnieść wrażenie, że monopolizują sobie branżę. Część z nich to amatorzy, inni to drobne aktorzyny dla prasy brukowej. Jak by jednak nie patrząc non stop przewijają się w blokach reklamowych, zmieniając się tylko od czasu do czasu. Każdy z nich ma parcie na szkło. I gdy nie udaje im się na "wielkim ekranie", staczają się do reklam, biorą każdy ochłap, byle tylko zaistnnieć, choćby na dziesięć sekund . Czy jest to bardziej żałosne, czy komiczne oceńcie sami.
Sytuacja "ludzi z reklam" jest niemalże tożsama z tą od "ludzi z chłamów" , czyli z takich "wielce wartościowych" produkcji jak "Trudne Sprawy", "Dlaczego Ja?", "Pamiętniki z wakacji" i wiele innych. Choć nie jest to byle jakie kino, to gwiazdy tych tasiemców w kółko się powtarzają - zmieniają tylko imiona w zależności od opowiadanej historii.
Zastanówmy się proszę z czego to wynika? Czy ci ludzie nie mają innego pomysłu na siebie, czy po prostu uwielbiają kompromitować się przed innymi? A może po prostu wolą częściej zarobić niewielką sumkę pieniędzy, niż wziąć się do regularnej pracy? Serio, jest tyle zawodów. Od profesorów po budowlańców i na odwrót. Co trzeba mieć w głowie i jak nisko trzeba się cenić, by tak się ośmieszać? Dla mnie jest tylko jedno racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji : trzeba mieć nóż na gardle i być wyjątkowo zdesperowanym. Albo walniętym w dekiel. Albo jedno i drugie.
Szczerze mówiąc nie sięgnęłabym raczej po taką formę zarobku osobiście, bo uznałabym ją nieco za zbyt uwłaczającą jak dla siebie, no ale ... W tym miejscu pozwolę sobie zacytować moją nauczycielkę WOS-u i historii z ogólniaka, która zwykła mawiać : "wasz cyrk - wasze małpy". No cóż, każdy robi ze swoim życiem co uważa za stosowne. A więc skoro ci ludzie uważają, że to co robią jest OK, to ich sprawa.
A czy Wy dalibyście się namówić na choćby jednorazowe wystąpienie w jakiejś reklamie (np. środka na przeczyszczenie) lub w jakiejś oscarowej produkcji typu "Dzień, który odmienił moje życie" ? A może wolelibyście rozdawać już ulotki, byle nie upodlać się w ten sposób? Piszcie, komentujcie !
Na koniec mały komunikat : JESTEM CIEKAWA TEGO, O CZYM CHCIELIBYŚCIE POCZYTAĆ NA MOIM BLOGU? MOŻE MACIE JAKIEŚ HISTORIE, KTÓRYMI CHCIELIBYŚCIE SIĘ TUTAJ PODZIELIĆ, LUB CHCECIE BYM NAPISAŁA O CZYMŚ CO WAS INTERESUJE, A O CZYM JESZCZE DO TEJ PORY NIE WSPOMNIAŁAM? CZEKAM NA WASZE POMYSŁY. PISZCIE NA MOJEJ STRONIE https://web.facebook.com/niezaleznaopinia.4343/ LUB PRZYSYŁAJCIE SWOJE POMYSŁY NA MOJĄ PRYWATNĄ SKRZYNKĘ anka1551@gmail.com. OBIECUJĘ KAŻDY POMYSŁ PRZEMYŚLEĆ, A NA PEWNO SKOMENTOWAĆ GO I WZIĄĆ GO POD UWAGĘ :) Razem twórzmy rzeczywistość ! Dobrej nocy ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz