Translate

środa, 22 lutego 2017

Gdy ludzie gubią przyzwoitość - moja opinia o "Klątwie".

Cześć !

Zapewne nie ominął Was temat, o którym żywo dyskutuje się już kilka dni. Chodzi mi o spektakl "Klątwa", wystawiany przez Teatr Powszechny w Warszawie (choć bardziej pasowałoby tutaj określenie bezwstydny chłam pozbawiony wszelakich zasad moralnych, etycznych i obyczajowych

Zapewne znajdzie się kilku półgłówków, którzy będą twierdzili, że była to tylko forma wyrazu artystycznego i nie ma o co podnosić larum. Stronnicy Nowoczesnego POstępowego KODu zapewne w głosach krytyki doszukają się nowej fali zamachu na demokrację, a lewactwo stwierdzi, że naprawdę nie ma o co podnosić krzyku.

Jak czytamy na stronie internetowej Teatru Powszechnego :

"OPIS "Klątwy"
W momencie, w którym związek Kościoła i państwa wydaje się nierozerwalny, a władza organów kościelnych próbuje wpłynąć na funkcjonowanie świeckich instytucji oraz na decyzje jednostek, twórcy spektaklu sprawdzają, czy opór wobec tych mechanizmów jest jeszcze możliwy. Na ile katolicka moralność przenika podejmowane przez nas decyzje? Jak wpływa na światopogląd osób, które deklarują niezależność od Kościoła, a jakie konsekwencje posiada dla tych, którzy uważają się za katolików? A przede wszystkim: na ile sztuka współczesna jest zdeterminowana przez religijną cenzurę, autocenzurę i unikanie zarzutu o „obrazę uczuć religijnych”? 



Spektakl Klątwa wykorzystuje motywy z dramatu Wyspiańskiego do stworzenia wielowątkowego krajobrazu współczesnej religijności i areligijności. W ramach teatru, rządzącego się własną hierarchią oraz często wykorzystującego mechanizm podporządkowania i upokorzenia, twórcy zastanawiają się, czy wyzbycie się lęku przed władzą, a nawet samej władzy, znajduje się w zakresie ich możliwości.

Oliver Frljić, uznany chorwacki reżyser i dramatopisarz, to przedstawiciel europejskiego teatru krytycznego, który poddaje odważnej dyskusji skomplikowane kwestie społeczno-polityczne. Polskiej publiczności znany jest z pokazów spektakli podczas Festiwali Dialog oraz Kontakt. Teatr Powszechny w 2015 roku w ramach bloku tematycznego Krzyczcie! prezentował jego spektaklPrzeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny. "

 Na szczególną uwagę zasługuje tutaj końcowy fragment opisu :

"Spektakl przeznaczony tylko dla widzów dorosłych. 

Zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne. Wszelkie sceny przedstawione w spektaklu są odzwierciedleniem wyłącznie wizji artystycznej."

Taak, to takie zabawne. Wsadzanie sobie krzyża w dupę czy bezczeszczenie pomnika św. Papieża Jana Pawła II. Ha ha ha. Chyba wobec tego mam odmienne poczucie humoru, bo mnie przyprawia to o mdłości, a nie o świeże napady śmiechu. Nie wiem jak bardzo chorym człowiekiem trzeba być, by w ogóle o czymś takim pomyśleć.  Co taki człowiek musi mieć w głowie, jak musi wyglądać jego system wartości i co jest dla niego w życiu ważne. Bo na pewno nie wiara, przyzwoitość, moralność, dobry smak, szacunek dla czyichś uczuć religijnych i rozwój psychiczny. Gdy widzę takie gówno jak "Klątwa", odnoszę wrażenie, że się cofamy. Cofamy i to niebezpiecznie w tył. Że wracamy do czasów bezwstydu, czasów zagrzybionych i wilgotnych jaskiń, gdzie żyliśmy w myśl teorii Darwina jeszcze jako bakterie .

Zastanawiam się, dlaczego tak łatwo obśmiewa się zupełnie bez żadnych konsekwencji wiarę katolicką. Ale ! To jeszcze nic . Najbardziej bawi mnie gdy ktoś, kto zdeptał zupełnie własną wiarę, w bliźniaczej sytuacji użera się ze wszystkimi w obronie np. islamu czy judaizmu. Czy to aby nie zakrawanie już o absurd?

Szmira ta miała premierę parę dni temu, więc stosunkowo niedawno, jednakże Narodowcy już wysunęli pomysł napisania głośnego sprzeciwu przeciwko wystawianiu tego bezwartościowego i godzącego w uczucia religijne większości Polaków przedstawienia. I to jest bardzo dobry krok - a my, jako "szeregowi" obywatele, powinniśmy to zbojkotować i nie chodzić na kolejne wystawiania tej bluźnierczej sztuki. NIE dla mieszania naszej wiary z błotem i tak bezwstydnego wykorzystywania jej elementów !

Dokąd to wszystko zmierza? Czy naprawdę na świecie triumfuje już Szatan? Czy naprawdę niedługo ludzie zaczną robić wszystko, co obleśne, obrzydliwe, zboczone, podpierając się elementami symboliki chrześcijańskiej?

Nie, nie jestem święta - mam swoje własne wykroczenia przeciwko Bogu i zasadom naszej wiary. Ale nigdy w życiu nie udawałabym, że robię laskę Papieżowi, który w dodatku został świętym, a krzyża nigdy nie załadowałabym sobie między nogi. Sorry, jakieś priorytety trzeba mieć. I poczucie wstydu. I choć względnej przyzwoitości.

I tak absolutnie już na sam koniec : nie wrzucam nikogo na siłę do chrzcielnicy i nie wymuszam na nim życia według zasad chrześcijaństwa siłą. Ale to, że nie wierzysz, lub że masz jakiś problem z religią, której nie lubisz/nie rozumiesz/nie chcesz wyznawać, wcale nie oznacza, że masz wykorzystywać ją w celu jej zbezczeszczenia i urażenia cudzych uczuć religijnych. I choć rzadko to mówię, zarówno jako Narodowiec, ale także ogólnie jako człowiek, to następnym razem, gdy ktoś tak splugawi nasze wyznanie (choć mam nadzieję, że nie znajdzie się banda idiotów, która zechce to powtórzyć), to weźmy przykład z muzułmanów, którzy żywo stanęli murem za swoją wiarą, gdy jakiś "śmieszek" dorysował publicznie Mohametowi bombę w turbanie. Znajmy swoje miejsce i potrafmy obstawać przy tym, co istotne i ważne. I nie pozwólmy robić sobie jaj z religii, która buduje nas wszystkich. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz