Translate

środa, 29 marca 2017

Jak działa umysł mordercy?


                    "Usiadłem na moment, żeby przemyśleć sobie kilka spraw. Kiedy tak              siedziałem, pojawił się obok na oko 11/12-letni dzieciak. Szukał czegoś. Po chwili to znalazł. Zabrałem go do położonej niedaleko żwirowni. Zostawiłem go tam, ale najpierw go zgwałciłem i zabiłem. Kiedy stamtąd odchodziłem, z jego uszu wylewał                                     się mózg - nie mógł być bardziej martwy".
                                                                                                              ~ Carl Panzaram, 22 morderstwa, 1000 gwałtów na mężczyznach




Witajcie !

             Moje ostatnie posty nt. psychomanipulacji zyskały Wasze duże zainteresowanie, dziś więc zagłębimy się w tajniki ludzkiej natury, umysłu i popędów które część z nas spychają na złą drogę przestępstwa.

             O tym, kim jest morderca i jakie predyspozycje posiadają osoby, które mogą się stać zbrodniarzami w przyszłości omówiliśmy w jednym z wcześniejszych postów, zatem o tym jedynie nadmienię przy okazji dzisiejszego wpisu. Teraz zajmiemy się mózgiem mordercy, a dokładniej tym, co się takiego wyrabia niektórym pod kopułą, że decydują się popełnić tak straszne przestępstwa.
             Ale zanim do tego przejdziemy słowo wstępu.

             Nie raz słyszymy w mediach o tym, że ktoś kogoś zabił. Mniej, lub bardziej umyślnie, z większą lub mniejszą premedytacją.  Efektowne porwania, burzliwe strzelaniny, brutalne, intencjonalne wypadki drogowe czy zwykłe, eskalujące z czasem sąsiedzkie zatargi prowadzą do dramatycznych konsekwencji. Na ogół zawsze najbardziej poruszają nas zbrodnie dokonywane na dzieciach, które z samej swej natury są istotami bezbronnymi i zdanymi na łaskę lub niełaskę dorosłych, którzy je otaczają. Tego wszystkiego za każdym razem dokonuje jakiś człowiek. Pojedyncza jednostka, która na co dzień funkcjonuje obok nas w społeczeństwie, korzysta z tego samego supermarketu co my, chodzi w do podobnych placówek kulturalnych, jakie i nam zdarza się odwiedzać . Z pozoru jest więc taka jak my. Różnią ją jednak od nas jej preferencje i "hobby".  No właśnie ... Pytanie DLACZEGO?

              Czy zatem mordercy stanowią odrębną kastę ludzkości, której mordercze skłonności są czymś poniekąd nadanym im z urodzenia? Czy patrząc na noworodka już możemy określić, że wyrośnie on na okropnego psychopatę, który zdziesiątkuje społeczność danej wioski, miasta czy stanu? Podobny temu pogląd wysunął w XIX w Ceasare Lombroso, który próbował opisywać przestępców na podstawie ich fizycznych cech i w ten sposób stworzyć coś w rodzaju "wzoru przestępcy", który pozwalałby na identyfikowanie zbrodniarza w społeczeństwie jedynie z uwagi na cechy jego wyglądu. Jeśli jesteście zainteresowani szerzej tą tematyką odsyłam Was do kryminologii pozytywistycznej.

              Jednak jak się okazuje wygląd fizyczny ma niewiele do rzeczy, gdy mówimy o morderczych skłonnościach. O wiele więcej siedzi w głowie potencjalnego przestępcy. To jego mózg i nadaktywacja poszczególnych części mózgu sprawia, że dana osoba może odebrać komuś życie.

                         Morderstwo jak ... epilepsja?

              W 1978 roku w Rostowie, małym miasteczku w południowej Rosji zaczęli ginąć ludzie. Młoda dziewczyna, Lena Zakotnova była jedną z nich. Ktoś brutalnie ją zamordował, a jej okaleczone, zmasakrowane ciało porzucił w rzece w lesie. W ZSRR pojęcie seryjnego mordercy było "wymysłem Zachodu" i zjawiskiem nierealnym. Jak się potem miało okazać, myślenie takie zaobfitowało w kolejne tragiczne wydarzenia. W kolejne mordy na młodych przedstawicielach obojga płci.
              Jak się okazało po długim i niełatwym śledztwie, winnym łącznie 52 zabójstw i napaści na tle seksualnym okazał się radziecki dygnitarz KGB, Andriej Czikatiło. Fizycznie nie budził żadnych podejrzeń - był podobno wątłej budowy ciała, niepozornej twarzy, a rogowe okulary, które nosił, powodowały, że sprawiał wrażenie dobrotliwego dziadziusia, który na pewno nie ma złych intencji. Jednak jego prawdziwe "JA" było zupełnie odmienne od niepozornej fizyczności. Czikatiło dopuszczał się potwornych gwałtów oraz zabójstw za pomocą długich noży. Przez ponad dwanaście lat pozostawał nieuchwytny dla radzieckiego wymiaru sprawiedliwości (nie do pomyślenia, prawda?) i bezkarnie mordował młode kobiety oraz chłopców do 17 r.ż. w najmowanej przez siebie chatce leśnej niedaleko Rostowa. Dopiero 14 kwietnia 1992 roku Czikatiło został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości i skazany na karę śmierci. Jednak w historii rosyjskiej kryminalistyki jednak, zapisał się jako wyjątkowo brutalny zbrodniarz. Z uwagi na użycie noży, oraz masakrowanie swych ofiar, został nazwany "Rzeźnikiem z Rostowa".
              Przypadek Czikatiły zainteresował dwóch inżynierów z Los Angeles, Mikhaila Simkina i Wani Roychowdhury, którzy analizując tendencje oraz częstość popełnianych przez Rzeźnika zabójstw, stworzyli wykres obrazujący zależność popełnianych przez niego zabójstw do czasu. Po dłuższej analizie tego wykresu, obaj panowie doszli do wniosku, że Czikatiło działał według pewnej prawidłowości matematycznej,podobnej do tej pozwalającej przewidywać np. zmiany na giełdzie, trzęsienia ziemi czy napady padaczkowe.
                  Stąd też wysnuli wniosek, że w mózgach morderców zachodzą zmiany bardzo podobne tym, których doświadczają epileptycy. Wyprowadzili też inny wniosek, mówiący, że "potrzeba" zabijania jest u zabójcy nadwyraz silna, a jej niezaspokojenie wiąże się z poczuciem wewnętrznego dyskomfortu i palącą koniecznością zaspokojenia jej. W mózgu uruchamiają się masowo odpowiednie neurony, które zmuszają mordercę do popełnienia zbrodni. Dlatego też popełnianie morderstw niektórzy zaliczają jako mocno dewiacyjną, demoralizującą formę uzależnienia.
                Hipotezę tą potwierdził neurobiolog James Fallon (University of California). Prowadził on przez wiele lat badania nad mózgami psychopatów, w wyniku których doszedł do wniosku, że tym, co skłania ludzi do popełniania morderstwa jest jeden z hormonów wydzielanych przez ciało migdałowate (m.in. adrenalina).

                 Niepoczytalność czy świadome działanie?
             "Według art. 31 k.k. w § 1 stwierdza się, że nie popełnia przestępstwa osoba, która na skutek choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie była w czasie popełniania tego czynu w stanie rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Paragraf 2 stwierdza, że sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w sytuacji gdy sprawca miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do oceny swojego czynu i umiejętność jego pokierowaniem. Paragraf 3 tego artykułu postanawia, że przepisów § 1 i 2 nie stosuje się wtedy, gdy sprawca doprowadził się do staniu nietrzeźwości lub odurzenia, które doprowadziły do wyłączenia lub ograniczenia jego poczytalności. Sprawca mógł przewidzieć efekt zażycia środków wpływających na jego poczytalność (Ciosek, 2000, s. 148)"
                  W bardzo wielu przypadkach obrońcy w broniący mordercy w sądzie, powołują się na fakt niepoczytalności ich klienta w czasie popełniania przestępstwa. Ale orzekanie kwestii jasności umysłu w momencie popełniania przestępstwa jest dość grząskim tematem. Dawniej, jeszcze na samym  początku XX wieku chętnie szafowano tym pojęciem przy orzekaniu winy oskarżonego. Jednakże z biegiem czasu, gdy wszechobecna korupcja wymiaru sprawiedliwości sprawiła, że oskarżeni "kupowali" sobie niepoczytalność, byle tylko uniknąć więzienia, zaostrzono procedury orzekania kwestii niepoczytalności . Obecnie nad niepoczytalnością oskarżonego debatuje solidny sztab psychologów i psychiatrów, których opinia musi być niepodważalnie jednomyślna.

                  Warto też zaznaczyć, że większość sprawców przestępstw popełnia zbrodnie pod wpływem zaburzeń psychotycznych, zaburzeń urojeniowych lub też w wyniku zaburzeń . Nie stanowi to jednak powodu do uznania ich za niepoczytalnych.

                 Kwestia genów czy kwestia środowiska ?

                 Wielu uczonych twierdzi, że dominuje tu kwestia środowiskowa. I trudno się z tym nie zgodzić. Geny genami, ale w dużej mierze na wielu zbrodniarzy wpływ miało środowisko, w jakim przebywali. Przykład ? Adolf Hitler. Nie bronię go, nie wybielam jego zbrodniczych poczynań. Jednak gdy poczytamy sobie jego biografię, zauważymy, że praktycznie nie było szans, by ten mały chłopiec wyrósł na "normalnego" człowieka. Uległa matka, która mimo wszystko nie za bardzo przejmowała się synem. Ojciec- sadysta, który uwielbiał znęcać się nad rodziną. Mały Adolf od najmłodszych lat był wystawiony na niekorzystny, destrukcyjny wpływ najbliższego otoczenia. Jak to zdeterminowało jego późniejsze życie chyba nie muszę nikomu opowiadać.

                        Cała nadzieja w neuronauce ?

                  Jak pisaliśmy parę akapitów wyżej trwają intensywne badania nad źródłami (przyczynami) zachowań prowokujących popełnianie zbrodni oraz poszukiwaniem skutecznych metod prewencji takich właśnie zachowań. Jak pokazuje szereg przykładów, czasami wystarczy operacyjnie usunąć zmiany w obrębie kory mózgowej i samego mózgu, by pozbyć się dewiacyjnych skłonności, czasami. Opisywanym w tym punkcie przykładem jest przypadek czterdziestoletniego nauczyciela, który wykazywał skłonności pedofilskie. Gdy w jego domu znaleziono materiały o dziecięcej treści pornograficznej, postawiono mu zarzuty i chciano umieścić go w zakładzie karnym. Przypadek sprawił, że zamiast do więzienia trafił na tomografię komputerową głowy, gdzie wykryto u niego guza, który, jak się potem okazało, odpowiadał za jego dewiacyjne zachowania.
                
                Czy zatem mamy szansę zapobiegania morderstwom poprzez intensywną obserwację i leczenie wybranych jednostek? Neuronauka stwarza po temu możliwości. Jednak w mojej opinii nie zagwarantuje stuprocentowego wyeliminowania przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Zjawiska te towarzyszą nam od początku istnienia ludzkości i totalne wykorzenienie ich jakimikolwiek metodami jest praktycznie bliskie zeru.

 Mam nadzieję, że podobał Wam się artykuł. 
Dziękuję za uwagę Moi Drodzy, już niebawem kolejny wpis. A tym czasem uciekam do łóżka ;) Dobrej nocy Kochani ! 😴

Źródła z których korzystałam do napisania tego artykułu :


*http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Jak-pracuje-mozg-seryjnego-mordercy,wid,14180758,wiadomosc.html?smg4sticaid=618e21
*http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=681
*http://www.psychologia.edu.pl/obserwatorium-psychologiczne/1662-umysl-psychopaty.html
*http://facet.wp.pl/tak-dziala-mozg-sadystycznego-mordercy-6006481342071425g
*http://wiecjestem.us.edu.pl/jim-fallon-umysl-zabojcy
*http://www.newsweek.pl/nauka/wiadomosci-naukowe/zagadka-mozgu-mordercy,87486,1,1.html
*http://killer.radom.net/~sermord/wordpress/?page_id=200
*http://joemonster.org/art/20982
*http://viralka.pl/7-najbardziej-przerazajacych-wypowiedzi-seryjnych-mordercow-od-ktorych-narobisz-w-gacie/
*http://killer.radom.net/~sermord/wordpress/?page_id=58
*http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/1147010/rzeznik-z-rostowa
*http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/914428,jak-dziala-mozg-przestepcy-wywiad-z-wojciechem-glacem.html
*http://mowimyjak.se.pl/newsy/fakty/co-to-znaczy-gdy-ktos-zostaje-uznany-za-niepoczytalnego,22_34379.html
*http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3241428,ulegla-matka-ojciec-sadysta-jakie-byly-przyczyny-szalenstwa-hitlera,2,id,t,sa.html

wtorek, 21 marca 2017

Na czym polega psychomanipulacja ludźmi? Cz. II

Sieeema ! 

            Zauważyłam, że zainteresował Was temat podjęty przeze mnie w ostatnim wpisie, a zatem nie przedłużając kontynuujmy wątek od momentu, w którym skończyliśmy go poprzednio. Dziś opowiem Wam o mechanizmach i sposobach obrony przed manipulatorskimi działaniami innych osób oraz podam Wam przykłady najsłynniejszych afer związanych właśnie ze zjawiskiem psychomanipulacji. A zatem zaczynajmy ! 😉

        Czym jest manipulacja  i jak mniej więcej działa, nakreśliłam Wam w poprzednim wpisie, zatem pozwólcie, że nie będę się już powtarzała. Tych, którzy z jakichś powodów ominęli poprzedni artykuł, a nie chcą pozostawać w tyle, serdecznie zachęcam do zajrzenia w odpowiedni post i zapoznanie się z jego treścią ;)
          Moi Drodzy. Choć wydawać by się mogło, że techniki manipulacyjne oraz osoby, które po nie sięgają są na tyle sprytne, by zawoalować swoje prawdziwe cele przed nami i bez naszej pełnej świadomości wyegzekwować je na nas, to jednak jest kilka sposobów, by nie ulec manipulacji drugiej strony. Wymagają one co prawda pracy nad sobą i swoim charakterem, oraz nie przychodzą ot tak, z dnia na dzień, niemniej jednak przy odrobinie samozaparcia i uporu są możliwe do wypracowania. Jakie to sposoby? Już objaśniam.

Pierwszym i jednocześnie chyba najbardziej oczywistym sposobem na uniknięcie wpływu manipulatora na nas, jest po prostu sprawdzenie informacji, którymi karmi nas druga osoba

.           Pamiętacie przykład handlowca oferującego lodówkę, który przytoczyłam w poprzednim wpisie? Zanim podejmiesz decyzję o zakupie sprzętu, przemyśl, czy posunięcie to naprawdę jest ci konieczne. A jeśli tak, to czy naprawdę maszyna ta jest tak wspaniała, jak przedstawia ją sprzedawca. Innymi słowy, sprawdź prawdziwość podawanych Ci twierdzeń. W ten sposób nie tylko zweryfikujesz fakty na temat tego super produktu, który Ci się wciska, ale też prawdopodobnie unikniesz niepotrzebnego zakupu.










Po drugie - bardzo ostrożnie odnoś się do opinii autorytetów.

           
Autorytet jak wiadomo, stanowi dla nas punkt odniesienia i bywa, że przeważa w którąś stronę przy podejmowaniu określonych decyzji. Niemniej jednak pamiętaj, że nie każdy, kto podaje się za autorytet w jakiejś dziedzinie, musi koniecznie nim być. Jak się okazuje, często ludzie bezkrytycznie przyjmują opinie ludzi odgrywających rolę wybitnego znawcy tematu, zupełnie nie biorąc pod rozwagę jego słów i motywów, na podstawie których konstruuje on swą opinię. I tak np. oglądając w telewizji reklamę środka na paradontozę, prędzej będziemy w stanie uwierzyć w jego działanie, gdy efekty stosowania specyfiku przedstawi nam gość przebrany za lekarza, lub profesora w danej dziedzinie, niż np. przypadkowy Jan Kowalski z ulicy. Zauważyliście zapewne, że to nie przypadek, że w reklamach tak szeroko i skrupulatnie stosuje się wizerunek szanowanych społecznie osób czy zawodów, przy promocji jakiegoś towaru lub usługi. Najczęściej jednak okazuje się, że ten cudowny lek na stawy, który miał pomóc już od pierwszego zastosowania w miejscu bólu, wcale nie jest aż tak wspaniały, jak mówiła o tym pani doktor w reklamie, lub też ów panel podłogowy ściera się szybciej, niż wspominał o tym rzekomy szef firmy remontowej, zatrudniony przy jego reklamie. Jednocześnie warto pamiętać, że nawet tytularni profesorowie i specjaliści w swych dziedzinach mają prawo do pomyłek - więc ich komentarze należy traktować ze sporą dozą dystansu i krytycyzmu. Nie są przecież nieomylni.
          Zanim przyznasz komuś rację, poproś go o to, by uargumentował swoje zdanie. Najlepiej jest, by osoba taka przedstawiła dowody na poparcie swej teorii. Dobrze przygotowany od strony merytorycznej, manipulant co prawda może zasypać nas setkami wymyślonych na poczekaniu argumentów, przemawiających za tym, że powinieneś się z nim zgodzić/zrobić to, o co Cię prosi/co Ci narzuca. Jednakże gdy przyjrzysz się jego argumentom bliżej, zapewne dostrzeżesz w nich brak wzajemnej spójności oraz ich ogólną słabość w kontekście całego problemu.



Po trzecie - nie daj się złapać w pułapkę konsekwencji i zaangażowania.

            Bywa, że osoby chcące zmanipulować nas i zaadoptować nasze zachowanie do własnych celów będą próbowały uderzyć w Twoje poczucie konsekwencji. Zatem, jeśli należysz do osób, które są z reguły wytrwałe w tym, czego się podejmą i niełatwo poddają cel, który sobie wcześniej założyły, możesz paść ofiarą prób wykorzystania tej skłonności przeciwko Tobie. W jednym ze źródeł, z których korzystałam przy pisaniu tego artykułu znalazłam ciekawy przykład takiej pułapki :

** "Skoro już Pan podniósł słuchawkę, to porozmawiajmy.
Skoro już rozmawiamy, to proszę wysłuchać mojej oferty.
Skoro już wysłuchał Pan mojej oferty, to proszę skorzystać z bezpłatnego programu testowego."

Konsekwencja w tym przypadku polega na tym, że założyłeś sobie, że dokończysz tę rozmowę, skoro już w ogóle podniosłeś słuchawkę. Niekulturalnie przecież jest tak bez słowa zerwać połączenie, nieprawdaż? Zauważ jak wykorzystuje to Twój rozmówca (potencjalny manipulant). Nie dość, że przeciąga żmudną rozmowę, to dokłada do niej kolejne punkty, usiłując wciągnąć Cię w skorzystanie z bezpłatnego (czasowo) pakietu określonej usługi.
              By uniknąć tego rodzaju manipulacji, zawsze stawiaj wyraźne granice. Jeśli zgodziłeś sie wysłuchać telemarketera to oznajmij mu, że nie masz obowiązku korzystać z proponowanej przez niego usługi - wszakże zgodziłeś się tylko go wysłuchać. Nie pozwól mu na wciągnięcie Cię w zakłopotanie, poczucie winy, czy inne podobne tym emocje. Tutaj akurat Ty dyktujesz warunki i to Ty masz prawo postawić granicę. Nie ten, który zawraca Ci głowę, a więc w pewien sposób prosi o Twój czas.

Po czwarte - oferty (nie)limitowane.
             
 Kolejną ciekawą manipulacją jest próba przekonania nas, że proponowana nam
oferta/usługa/możliwość jest ograniczona czasowo, oraz że liczba miejsc przeznaczonych dla szczęśliwców korzystających z niej jest również obwarowana limitem. Najczęściej to wierutna bzdura, mająca na celu pobudzenie w nas mechanizmu "chcę mieć coś unikatowego".  By uchronić się przed tego typu manipulacją konieczne jest uświadomienie sobie, że oferta przedstawiana nam jako limitowana, w istocie wcale taka nie jest i nawet, jeśli skończy się dziś/za tydzień/za miesiąc, to na pewno pojawi się jej reedycja w bardzo niedługim czasie. Ponadto, nie zgadzaj się na podejmowanie decyzji ad hoc - gdy musisz zdecydować w tej chwili, lepiej powiedz nie. Z reguły niewiele stracisz i przy okazji unikniesz prawdopodobnego oszustwa. Naprawdę istotne, zwłaszcza w kwestiach finansowych!



Po piąte - nie oberwij drzwiami w twarz !

               Choć nazwa tej wskazówki może brzmieć nieco dziwnie, to kolejny mechanizm stosowany często zwłaszcza przez DZIECI nosi właśnie umowną nazwę "drzwiami w twarz". Polega on na negocjowaniu potrzebnych nam dóbr, jednak przy założeniu, że wyjściowa propozycja ze strony manipulującego będzie przewyższała jego realne oczekiwania pod kątem naszej osoby. Ma to wyzwolić w nas poczucie, że to właśnie MY, a nie OSOBA, która czegoś od nas chce, jesteśmy dobrymi negocjatorami i tak świetnie potrafimy się targować. Przykład ? Gdy dziecko chce od mamy pieniądze, np. na zakup jakiegoś gadżetu lub na kolonie, zacznie negocjacje z nią, od kwoty daleko wyższej, niż miał to w zamiarze na początku. Gdy rodzic nie wyrazi zgody na danie dziecku proponowanej przez niego sumy, zacznie ono schodzić coraz niżej, aż dojdzie do pułapu kwoty, którą faktycznie chciało otrzymać na samym początku. Efekt? Rodzic o mało nie popęka z dumy, jaki to z niego nie skuteczny i nieustępliwy negocjator, brzdąc natomiast dostanie z dużym prawdopodobieństwem gotówkę.
              By obronić się przed tą formą manipulacji, warto przerwać powyższe negocjacje i zaproponować powrót do tematu przy innej okazji. W międzyczasie będziesz miał/a czas, by się na spokojnie zastanowić, czy faktycznie warunki proponowane przez druga stronę Ci pasują i czy warto się angażować w całą sprawę. Inny sposób? Nazwany "techniką zdartej płyty" - załóż sobie jeden stały komentarz i parafrazując ciągle swoją wypowiedź, umieszczaj go konsekwentnie w każdej nowej parafrazie. To pozwoli Ci się ustrzec przed pochopną zmianą zdania i wmanipulowaniu Cię w niekorzystne dla Ciebie warunki. Gdy jednak to nie zadziała, wyraź swoje niezainteresowanie kontynuowaniem dyskusji i korzystając z asertywności zakończ dyskusję.



Po szóste - nie zwracaj uwagi na zaczepki manipulatora 

              Może się zdarzyć, że manipulator, nawet gdy za pierwszym razem odniesie porażkę w swoich próbach wpłynięcia na nas, będzie podejmował kolejne. Dlatego staraj się nie reagować na kolejne przejawy jego zachowania. Moment, gdy się złamiesz i zaczniesz przywiązywać głębszą uwagę na to, co wyczynia Twój przeciwnik, będzie dla niego otwarciem furtki na jego krzywe zagrania. Dlatego skup się na czymś innym, zamiast na poczynaniach osoby tak bardzo pragnącej zawłaszczyć sobie Twoje myślenie zdroworozsądkowe!

Po siódme - staraj się bagatelizować i neutralizować wysyłanych pod naszym adresem zaczepek
             
Metoda bardzo podobna do zacytowanej wcześniej. Im mniej uwagi poświęcasz osobie manipulującej, tym słabszy wpływ ma ona na Ciebie.

Po ósme - powiedz mu o swoich uczuciach              I wcale nie chodzi tu o to, by wyznawać manipulatorowi miłość. Gdy nazwiesz swoje uczucia wobec jego gierek, on natychmiast straci trochę rezonu i bardzo możliwie zaprzestanie swoich działań, lub znacznie je ograniczy. Gdy powiesz wprost, że np. nie podoba Ci się to, jak ktoś robi Ci wodę z mózgu i poprzesz to konkretnym przykładem jego zachowania, jestem pewna, że manipulator straci na chwilę chociaż grunt pod nogami, ponieważ poczuje się zdemaskowany. Stąd też nietrudna konkluzja, że wobec odsłonięcia jego gierek, stwierdzi on, że nie ma sensu dalej mamić Ci głowy swoimi staraniami, bo go przejrzałeś/łaś.

Po dziewiąte - HALO !!! MAMY TU MANIPULATORA!
              Jedyne, czego najmniej pragnie każdy manipulator, to patrzenie mu na ręce. I to przez większą ilość osób, niż jedna. Ma on wtedy bowiem wrażenie, że w każdej chwili ktoś może zgadnąć jego reguły gry. Zatem jeśli masz takową możliwość, postaraj się przyciągnąć uwagę środowiska na osobę, która stara się Tobą manipulować. Z
ogniskowanie uwagi na osobie manipulatora na pewno nie pomoże mu w działaniu, a nawet może je utrudnić. Stąd więc, jeśli chcesz ustrzec się dostania pod wpływ innej osoby, pamiętaj, że warto zaangażować w to innych !
Po dziesiąte - podejdź do całej manipulacji humorystycznie i ... przyznaj mu rację.

niedziela, 19 marca 2017

Na czym polega psychomanipulacja ludźmi ? Cz. I

Cześć ! 😄

" Znane są tysiące sposobów zabijania czasu. Ale nikt nie wie, jak go wskrzesić" ~ A. Einstein .

             Nie obiecuję, że dziś dam Wam sposób na wskrzeszanie czasu - ale możemy za to pozabijać go wspólnie omawiając inny, jak sądzę równie ciekawy temat - PSYCHOMANIPULACJĘ. A więc zapraszam serdecznie ! 😀

              Od wieków ludzie szukali skutecznego sposobu wpływania na innych. A to by pozyskać wpływy i władzę, a to by pozyskać korzyści osobiste (np nakłonić kogoś do wykonania czegoś za siebie). Warto wymienić tutaj chociażby przykład starożytnej Grecji, gdzie w czasach demokracji każdy obywatel musiał umieć sam obronić swoje poglądy na forum, bez pomocy osób trzecich. To już stwarzało furtkę do manipulacji przy przedstawianiu, przekazywaniu i rozumowaniu informacji, a przy umiejętnym posługiwaniu się retoryką i erystyką, jeden obywatel mógł tak skołować drugiego, że bez problemu przekonał go do słuszności swych twierdzeń. Z czasem techniki te stawały się coraz bardziej wyrafinowane i skuteczne, przez co wpływy jednych jednostek na inne rosły. Wszystkie można spiąć pod jednym hasłem :  PSYCHOMANIPULACJA.              
                   Warto nadmienić, że manipulacja łatwo przechodzi w propagandę, zwłaszcza w sferze publicznej.

               Aby mówić o jakichkolwiek technikach i skutkach ich stosowania, wypadałoby zacząć od samego pojęcia psychomanipulacji. W sieci częściej natrafimy na definicję  manipulacji.  Jednak  J. Aksman stwierdza, że psychomanipulację da się ująć w ramy wpływu społecznego , zatem pozwolę sobie zacytować użytą przez nią  definicję (za Pratkanis i Aronsonem) :


"Manipulacja - proces, w wyniku którego dochodzi do zmian w zachowaniach, postawach, doświadczanych emocjach czy motywacjach […] proces ten jest rezultatem rzeczywistych lub wyobrażonych zachowań i/lub opinii wyrażanych przez inną osobę lub grupę
".

Zdaniem innego znawcy tematu, Jacka Warchaly, manipulacja jest "działaniem strategicznym, o celach niejawnych, której zamierzeniem jest sterowanie zachowaniem drugiego człowieka".

                  Zatem możemy stwierdzić, że psychomanipulacja jest zjawiskiem bardziej negatywnym. Choć mogłoby się wydawać, że, okej, manipulując w sposób odpowiedzialny, mając w perspektywie szczytne cele postępujemy dobrze, np. manipulując zachowaniem alkoholika w taki sposób, by oduczyć go spożywania alkoholu, to jednak z pedagogicznego punktu widzenia, jakiekolwiek cele nie przyświecałyby manipulującemu, zjawisko to nosi złe konotacje.
                  Ale na czym konkretnie polega sam proces manipulacji? Czy manipulującym może być każdy z nas? Jeśli tak, to jakie cechy determinują u nas bycie "dobrym" manipulatorem?


                  Ogólnie rzecz biorąc cały proces zachodzi przy dużym udziale emocji - w końcu manipulacja je wyzwala i korzysta z nich, by stać się bardziej efektywną. A zatem, by dobrze zmanipulować daną osobę, musimy odpowiednio głęboko wpłynąć na jej sferę poznawczo-emocjonalną. Gdy jesteśmy merytorycznie lepiej przygotowani oraz wyzwolimy w "ofierze" odpowiednio silny ładunek emocjonalny odnośnie naszej wypowiedzi, wówczas z bardzo dużym prawdopodobieństwem uda nam się ją zmanipulować. Najlepiej mechanizmy te widać w świecie marketingu. Gdy dzwoni do nas jakiś telemarketer lub pracownik handlu i sprzedaży, oferuje nam np. lodówkę i w międzyczasie sprytnie "wyciąga" od nas informacje, które potem projektuje przeciwko nam. Na początku na pewno wychwali nam zalety oferowanego przez siebie produktu, jednocześnie konstantując go z naszym starym sprzętem ("podbijanie" zalet nowej lodówki wadami starej, np.  Nasza lodówka zużywa 40% mniej prądu niż Pańska, a w dodatku działa tak cicho, że nie zbudzi nawet człowieka o wyjątkowo wrażliwym śnie). Później podkreśli profity, jakie zyskamy zakupując ową lodówkę (np. Dzięki naszej lodówce i jej innowacyjnemu systemowi Absolutly-no-frost, żywność zawsze będzie smaczna i zdrowa, co bezdyskusyjnie jest bardzo istotne dla zdrowia  Pańskich dzieci ). Na sam koniec może dorzucić "specjalną" ofertę lub "promocję", która będzie miała zachęcić Cię do ostatecznego zakupu sprzętu AGD ( "Jeśli teraz kupi Pan/Pani naszą lodówkę, dorzucimy Panu/Pani blender za jedyne 80 zł , a transport dodajemy gratis). Summa summarum, jeśli w trakcie rozmowy sprzedający wykaże się wyjątkową charyzmą i tzw. "urokiem osobistym", oraz stworzy między Wami miły, przyjazny klimat rozmowy, z dużym prawdopodobieństwem kupisz od niego lodówkę, a także dasz się naciągnąć na niepotrzebny Ci zupełnie blender, za który musisz jeszcze zapłacić dodatkowo te 80 złotych.

                     Ale czy psychomanipulacja dotyczy tylko sfery marketingu? Absolutnie ! Manipulują nas dzisiaj zarówno w mediach, w pracy, jak i nawet - tak, tak, to nie pomyłka- w kościele . Wszystkie powyższe środowiska wpływają na nasze emocje, odpowiednio je pobudzając, lub wygaszając, w zależności od celu, jaki chcą osiągnąć. W tym miejscu chciałabym zająć się szczególnie aspektem manipulacji w sektach, ponieważ stosowanie tego zabiegu w grupach tego typu przynosi moim zdaniem najbardziej dramatyczne skutki.



                     Steven Hassan, amerykański psychoterapeuta, który w przeszłości sam był członkiem pewnej sekty, wyróżnił 3 cechy sekty, oraz opisał etapy "prania mózgu", w środowisku sekty. Do cech takowej grupy należy :

1) autorytarna władza -jeden, charyzmatyczny guru, obwołujący się posłańcem bożym,
2) podstęp - paradoks prawdomówności członków sekt : wobec nowowerbowanych stosują metody,         które kiedyś zastosowano na nich,
3) kontrola świadomości - techniki kontroli umysłu mają uzależnić członków od guru i zapewnić             bezwzględne posłuszeństwo jego poleceniom.
Wszystkie powyższe czynniki noszą znamiona pragnienia zawładnięcia drugą osobą oraz wykluczenia jej indywidualności, co ostatecznie ma prowadzić do ucieczki od reszty społeczeństwa. By to wszystko zaistniało pomyślnie, Hassan opisuje 3 etapy psychomanipulacji w obrębie sekty :

a) rozmiękczanie - dezorientacja, deprywacja sensoryczna "ofiary", wprowadzanie zaburzeń snu i            odżywiania, przeciążanie zmysłów, hipnoza
b) wprowadzanie zmian - wytwarzanie i stopniowe wdrażanie nowej osobowości dla nowo                       zrekrutowanego członka sekty, indoktrynacja, perswazja.
c) ponowne kształtowanie - wypieranie dotychczasowej tożsamości przez nową, odcinanie się przez        ofiarę od przeszłości i od bliskich, inwestowanie w sektę, czynny udział w jej życiu (np.                    rekrutowanie nowych członków).

                        Jak widać na powyższym przykładzie manipulator zazwyczaj jest osobą bardzo charyzmatyczną, o silnej osobowości i zdolności do podporządkowywania sobie ludzi. Nie boi się porażek, bo zawsze wie, jak najprościej osiągnąć swój cel. Stąd też mój autorski wniosek, że dobry manipulator, to także dobry psycholog - umie tak dobrze odczytać drugiego człowieka, przewidzieć chociażby część jego reakcji i znaleźć taką drogę do umysłu danej osoby, która go na pewno nie zawiedzie.
Temat psychomanipulacji jest dosyć szeroki i materiałów na ten temat jest naprawdę sporo, toteż niemożliwym jest "ścisnąć" wszystkiego w jednym artykule nie zanudzając Was po drodze. Dlatego też obiecuję w najbliższym czasie dokończyć wątek psychomanipulacji, objaśniając przykładowe metody obrony przed psychomanipulacją i wyjaśniając nad czym warto w sobie popracować, by być ogólnie mniej podatnym na wpływy innych osób. W najbliższym wpisie też więcej przykładów zbrodni i przestępstw finansowych, dokonanych właśnie przez umiejętne zmanipulowanie innych osób.
A zatem bądźcie czujni i śledźcie kolejne wpisy - wracam już niedługo ! Cześć ! 😄


Wykaz źródeł, z których skorzystałam do opracowania tego artykułu :

https://portal.abczdrowie.pl/psychomanipulacja

https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/5314/Manipulacja_pedagogiczno-spoleczne_aspekty_cz_1_2010.pdf?sequence=1

http://prawy.pl/38999-psychomanipulacja-w-sektach/

sobota, 11 marca 2017

Reelekcja "Cesarza" Europy


Witajcie,

tego Pana nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Donald Tusk. "Cesarz" Europy. Któremu jedyne co wyszło, to - cytując klasyka - Wielka Brytania z Unii.

Zapewne nie ominął Was news o wyborze nowego Przewodniczącego Rady Europejskiej.I po raz kolejny na stanowisko to został desygnowany DT. Popierany przez Europę, znienawidzony przez Polaków. Czy jest to dobry wybór? Na pewno dyskusyjny.

Zanim jednak wyciągniemy jakiekolwiek daleko idące wnioski, skupmy się na faktach. Co takiego w czasie swojej ostatniej kadencji zrobił p. Tusk? Hmm, odnoszę wrażenie, że od czasu pełnienia przez niego funkcji premiera RP, poza gabinetem w jego metodach przywódczych niewiele się zmieniło. No, może zmianie uległa jego pensja, do której doleciało parę zer i zmienił się nominał waluty, w której wypłata na jego konto wpływa.

 Miał 2,5 roku na to, by zawalczyć o wizerunek Polski na świecie, by poprawić nasze interesy. Nie zrobił nic. Obijał się przez prawie trzy lata, posłusznie włażąc w tyłek pani Angeli Merkel i bezkrytycznie przyjmując wydawane przez nią dyspozycje, by później wcielać je w życie. Walczył o interesy wszystkich - tylko nie o Polaków. Nie bronił nas, gdy byliśmy opluwani na arenie europejskiej. Nie protestował, gdy Niemcy chciały narzucić nam karę pieniężną ( i to nie całkiem taką małą!) za nieprzyjmowanie uchodźców. Przez dwa i pół roku pobierał astronomiczne pieniądze za bezwzględne posłuszeństwo wobec niemieckiej dyktatury i działanie na szkodę własnego narodu (bo bierność w sytuacji pogrążania Polski w Europie, też jest działaniem na szkodę własnej Ojczyzny).

Czy wobec tego, jego ponowny wybór na stanowisko Przewodniczącego powinniśmy traktować jak powód do dumy i coś, co nas bezwarunkowo uszczęśliwi? Kłamstwem byłoby powiedzenie, że na pewno zajdą jakieś znaczące zmiany (na lepsze). Tusk znów nie zrobi nic, co by miało wzbudzić choć odrobinę sympatii wobec niego w którymś z polskich serc. Nie zrobi nic, na co zgody nie wyrazi babcia Merkel. Trzyma się kurczowo jej spódnicy, chowając się za nią, gdy pali mu się grunt pod nogami.
Jedno jest więc  pewne : nie spodziewajmy się wielkich rewelacji.

Tą krótką refleksją kończę dzisiejszy wpis Moi Kochani. Do następnego !

piątek, 3 marca 2017

Lubić czy nie lubić ?

Witajcie,

na świecie jest ponad 7 mld ludzi. Każdy z nas jest inny. Jedni są introwertykami, inni estrawertykami. Jedni wolą owoce, inni warzywa. Są ludzie preferujący ciszę i spokój, i tacy, którzy za dobry melanż oddaliby życie.

Ta inność sprawia, że jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni. I powinniśmy się wszyscy szanować, ale ... No właśnie. Ale.

Wiecie co, czasami zastanawiają mnie faceci. Ale nie ci grzeczni, którzy wracają zawsze o tej samej godzinie do domu i za każdym razem przytakują kobiecie, byle tylko nie wejść z nią w głębszą dyskusję. Myślę o tych, którzy uważają się za najzajebistsze okazy na Ziemi i przez to noszą metkę palanta.

Z jednej strony tacy faceci zawsze pociągają kobiety. Z drugiej przez swoje wyobrażenia na temat własnej osoby i przekonanie, że mogą mieć każdą dziewczynę sprawiają, że  niejedną z nas doprowadzają do szału. Zachodzi więc pytanie : lubić czy dać sobie z nimi spokój?

No cóż, jeśli jesteś fanką komplikowania sobie życia i branie się za bezsensowne przedsięwzięcia, to czemu nie, próbuj takiego byczka oswoić. Jedyne co stracisz to czas i być może rozum, bo taki osobnik zachwaszcza się w głowie mocniej niż skomlenie Justina Biebera. Jednak jeśli myślisz o czymś  poważniejszym, lub jesteś niepoprawną romantyczką , która czeka z utęskieniem na swojego księcia na białym koniu, to lepiej daruj sobie ten interes. Po co marnować swój cenny czas i energię na kogoś, kto jest skrajnie niepoważny i nawet nie próbuje Cię w jakikolwiek sposób szanować?

Laski, serio, wszystkie zgodnie twierdzimy, że "łobuz kocha najbardziej". Ale litości. Zanim podejmiemy decyzję o pakowaniu się w kolejną, bezsensowną znajomostkę, która nie ma jakiejkolwiek przyszłości, dokonajmy bilansu zysków i strat, czyli krótko mówiąc oceńmy, czy naprawdę warto się zatrzymywać akurat przy tym człowieku. Czasami skupiając się za bardzo na kimś, to uwielbia w kółko pajacować i dokazywać, możemy stracić kogoś, kto zawsze jest gotów nas wesprzeć i sprawić, by nasze życie naprawdę było piękne.

Zatem podsumowując : jeśli masz w swoim otoczeniu takiego śmieszka, musisz sama ocenić, czy go lubić, czy ominąć i iść dalej. Nikt nie zadecyduje za Ciebie. Pamiętaj jednak o konsekwencjach swojego wyboru.


Miłego wieczoru Kochani ! Niebawem 8 marca - bądźcie uważni, niespodzianka coraz bliżej ! *^^* Dobrej nocy !