Translate

środa, 25 maja 2016

Dlaczego warto bronić własnego zdania?

Dzień dobry !


Witajcie w przepiękny, majowy poranek . Coraz bliżej sesja, coraz bliżej sesja ... (przyznaj się, że w tym momencie zaczęła Ci się przypominać melodia ze świątecznej reklamy coca-coli ;3 ) Mam tyle pomysłów na wpisy na bloga, ale zawsze znajdzie się ostatnio coś, co nie pozwala mi na skompletowanie wszystkiego w ładnej formie i wstawienie tutaj.|

Dziś temat szczególnie dla tych, którzy z konformizmem urodzili się jak z dodatkową częścią ciała.
DLACZEGO WARTO BRONIĆ SWOJEGO ZDANIA. Zapraszam.

Słuchajcie, w dzisiejszym świecie tak już jest, że mamy ludzi o dwóch typach osobowości : autokratycznej i "kapciuszkowatej". Psychologowie wykłócaliby się w tym miejscu, dorzucając jeszcze od siebie przynajmniej z pięć innych typów i zarzucaliby mi nieprofesjonalizm itd., ale najogólniej rzecz ujmując dzisiejszą ludność można przypiąć do takich dwóch grup jak wymieniłam . Przyjrzyjmy się poszczególnym typom, zanim zaczniemy omawiać szerzej zagadnienie.
"niech każdy wie, że ze mną nie dyskutuje się"

Cwaniaczek - autokrata.
Najczęściej przywódca grupy. Pewny siebie, z nieznoszącym sprzeciwu wzrokiem lustruje otoczenie. Jeśli trzeba podjąć jakąś decyzję ( a nawet, gdy nie ma takiej konieczności) on zawsze chce narzucić swoją wolę innym. Czasami robi to w sposób nachalny (np. na dresa), czasami kamufluje się za ujmującym uśmieszkiem. Nie liczy się z opinią innych, zrobi wszystko, by jego było na wierzchu.
Najczęstsze przypadki cwaniaczka -autokraty w życiu codziennym :
 teściowa, wredna nauczycielka od matematyki/geografii/WOSu/ ..., sąsiadka z piętra wyżej, wymuskany i pedałkowaty laluś z sąsiedniej klatki, kujonek -cacunio (opcjonalna nazwa : lizydupus vulgaris). I nie daj Boże, żeby ktoś wchodził z nim w polemikę ! Przecież on wie wszystko najlepiej i najobszerniej ! Strach się bać ....

Pan Mam-Swoje-Zdanie-Ale-Na-Nazwisko-Mi-Konformizm.


"Argumenty X są nie do udźwignięcia"

Znamy ich. Są wśród nas. Codziennie mijamy ich na ulicy. Żyją wśród nas, a my często nawet nie identyfikujemy ich w naszym otoczeniu. Są jak kiła - czasami nawet nie wiesz, że ją masz.  Tacy ludzie NIGDY, PRZENIGDY  nie wejdą w dyskusję z innymi. Mają swoje zdanie, manifestują je przed lustrem w domu (no właśnie ... ), ale zasadniczo w kontaktach bezpośrednich z drugą osobą niewiele z tego wynika. Jeśli w obrębie jednego obszaru znajdzie się ww. Cwaniaczek, to zdanie Konformisty zawsze spadnie mu z języka do dupy. Zawsze Cwaniaczek zamknie mu usta. Konformista boi się cokolwiek powiedzieć, by nie narazić się grupie. A grupa, by było do rymu, ma go zwyczajnie w dupie. I szafa gra, komoda tańczy. Owszem, w tym miejscu pragnę podkreślić, że konformizm sprawdza się w niektórych sytuacjach życiowych, ale ciągnąc całe życie konformizmem niewiele w życiu osiągniesz. Serio.



No i teraz proszę o głośne werble ... Tak, już z nami jest ! Typ, na który wszyscyśmy czekali z narastającym napięciem . Typ, tak bardzo popularny, zwłaszcza u starych małżeństw ! Oto i on ! Proszę Państwa .... prze nami ... KAAAAAPCIUSZEK !!!

Kapciuszek.

Wbrew pozorom to nie przejęzyczenie tytułu popularnej w czasach mojego pokolenia bajki o biednej sierotce harującej jak Chińczyk w fabryce Nike od rana do wieczora pod okiem StummberFuherera Macochy i SS-Brzydkich-Jak-Bezksiężycowa-Noc- Siostrzyczek. To realny typ człowieka. I zarazem mój ulubiony ^^ Zobaczcie ilu z nich widzicie we własnym życiu. Założę się, że jak się zastanowicie, to doliczycie się co najmniej dziesięciu takich osób, jak nie więcej. Kapciuszek jest najgorszą formą Konformisty. O ile Konformista udaje kozaka w domu przed lustrem, o tyle Kapciuszek nawet na to się nie zdobędzie, bo boi się, że przed silną władzą centralną ( żona, mamusia, koledzy/koleżanki z grupy) wyda go jego własne odbicie. Nigdy się nie postawi, nigdy nie przemówi, nigdy, ale to przenigdy nie ma własnego zdania ( zaraz, on w ogóle wie, co to jest swoje zdanie? :S ). Mózg na Allegro opchnął tanio, bo zawsze jest w jego otoczeniu ktoś, kto pomyśli za niego. Nie kłóci się, nie polemizuje. Zrobiłby wszystko i dla wszystkich, nawet nie zastanawiając się nad tym, czy to ma jakiś głębszy sens. Po prostu takie PrzytulMisia.pl . Kapciuszkiem (lub jak wolą biolodzy : Pantofelkiem) może zostać każdy. Szczególna Pantofelkoza lub Kapciuszkoza dopada mężczyzn po 25 latach małżeństwa. "Każdy ma swojego Stalina" - chciałoby się rzec w tym momencie. No tak, ale niektórzy wiedzą, jak tego Stalina przerobić z czasem na Jelcyna. Ale to już wyższa szkoła jazdy ...

No to teraz, gdy mamy już omówione z grubsza trzy najważniejsze typy współczesnego człowieka, zabierzmy się za omówienie kwestii zadanej w tytule. Dlaczego warto mieć swoje zdanie? A może dlatego, żeby zwyczajnie nie zostać Kapciuszkiem? I żeby ludzie nie mieli Cię za taką apatyczną pipę, która łyknie wszystko, niczym Sasha Grey? Ooo tak Moi Drodzy. Dziś propaguje się kulturę Kapciuszków i Konformistów. Ludzi, którzy mają swoje zdanie nazywa się faszystami, bandytami, wariatami. Bo dziś nie jest trendy bycie unikatem. W konsumpcyjnym świecie, bycie kolejną kopią jakiegoś żałosnego człowieczka ze świata mediów, jest OK. A ludziom, którzy stoją wyżej od nas jest to jak najbardziej w smak. Bo przecież człowiek myślący mógłby zaszkodzić ich interesom.

To samo tyczy się przyziemnej warstwy ludności - identyczne schematy obserwujemy w szkołach, w pracy, na uniwerku - Cwaniaczki osiodłały już dawno pozostałych i wykorzystują ich naiwność na wszelkie znane sobie sposoby. I tylko ręce zacierają z radości, że wskaźnik debilizmu winduje coraz wyżej, bo to oznacza, że będą mogli wysługiwać się większą liczbą idiotów w przyszłości.

Z podobnych pobudek założyłam tego bloga. Wiem, że niektórym z Was nie podoba się to, o czym tutaj piszę i w jaki sposób to wyrażam. Ale własne zdanie cenię wyżej niż opinię innych. Nie obchodzi mnie, czy w zeszłorocznych wyborach popierałeś PiS czy Platformę. Czy wolisz barszcz ukraiński czy bigos. Czy jesteś za pedałami czy przeciwko nim. Ja nie boję się krzyczeć głośno poprzez swoje wpisy, że coś mi się nie podoba. Że drzazgą w dupie siedzi mi fakt, że LGBT niedługo zdominują wszelkie środowiska a pary heteroseksualne czeka los podobny do losu dinozaurów. Nie boję się nazwać geja pedałem, a pedofila psychopatą. Nie mam problemu z nazwaniem problemów księży, wytknięciem Kościołowi brudu, jakim się osnuwa poprzez kolejne pedofilskie i gejowskie afery. Nie boję się mówić, że jestem z Narodówki i że mam w dupie imigrantów, którzy idą do Europy tylko po to, by propagować siłą Islam. Nie boję się w końcu skierować środkowego palca w stronę ludzi, których jedynym zajęciem życiowym jest chyba obrabianie mi tyłka. Bo mam swoje zdanie i jest to jeden z tych skarbów, którego nikt nigdy nie będzie w stanie mi odebrać.

Dla ludzi, którzy klasyfikują się do Kapciuszków i Konformistów mam jeden ciekawy obrazek, który znalazłam przed chwilą w Internecie, szukając materiałów do dzisiejszego wpisu. Przeczytajcie to i zastanówcie się nad tym, co ze sobą robicie poprzez wyrzekanie się swojej odrębności. A ja tymczasem powoli ogarniam się na uczelnię. Trzymajcie się wszyscy, cześć !




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz