Translate

sobota, 12 marca 2016

Witam.

No dobra. Miałam dzisiaj napisać o czymś innym, ale patrzę, że muszę jeszcze raz wyjaśnić jedną kwestię, która wraca jak bumerang. MOJE WPISY NA TYM BLOGU.

Niejednokrotnie po opublikowaniu wpisu tutaj obok wyrazów uznania, dostaję wiadomości aż kipiące oburzeniem . "Jak śmiesz tak pisać?" , "Skąd te pomysły?", "Dlaczego wypowiadasz się w ten sposób?" itd itp etc. No serio. No ale dobra, uporządkujmy tę kwestię raz na zawsze.

Mój blog jak widać, nosi tytuł "NIEZALEŻNE OPINIE NA KAŻDY TEMAT". Poprzez niezależny definiuje się :
"niezależny
1. «niepodporządkowany komuś, czemuś, decydujący o sobie; też: świadczący o braku podporządkowania komuś lub czemuś»
2.  «niebędący wyznaczonym, zdeterminowanym przez coś»
3. «wygłaszający bezstronne opinie, niekierujący się interesem żadnej grupy społecznej»
4. «nienależący do żadnej z rywalizujących partii»".(źródło : http://sjp.pwn.pl/slowniki/niezale%C5%BCny.html)  Zatem w myśl tego hasła moje wpisy publikowane tutaj są tylko i wyłącznie moją opinią, a taką może mieć każdy człowiek. Ja nie narzucam Wam sposobu myślenia i tego samego oczekuję od Was.

Po drugie :
na swoim blogu nie używam nazwisk i pozostałych personaliów innych osób, bo mało tego, że to niezgodne z prawem, to nie opisuję tutaj POSZCZEGÓLNYCH PRZYPADKÓW. Nie czaję więc ludzi, którzy potem obnoszą się z pretensjami nie wiadomo za co o co i na co, jakbym z imienia i z nazwiska oblała ich publicznie szambem. Od razu mówię, że zwyczajnie na takie wiadomości reagować nie będę.

Po trzecie :
nikt nie zmusza nikogo, by mojego bloga czytał. Oczywiście cieszy mnie, gdy widzę sporą liczbę wyświetleń, ale ja na siłę nikogo nie zmuszam do czytania tego co tu wypisuję. Wolna wola = chcesz, czytaj, nie = trudno.

Po czwarte :
nie zamierzam nikogo przepraszać za wpisy. wpisy mają charakter prześmiewczy, bardziej przejaskrawiony. jednym słowem : ŻART. Nie odpowiadam za cudze poczucie humoru.

Po piąte i w końcu ostatnie :
jak napisałam wyżej nikogo z nazwiska nie wymieniam i nie wystawiam na wyśmianie publiczne. A jeżeli nie możesz sobie darować jakiegoś wpisu i mocno się z nim identyfikujesz, to już Twój problem. W każdym razie ja sumienie mam czyste.

To tyle na dzisiaj Moi Drodzy. Więcej tej sprawy komentować nie zamierzam. Ani tutaj, ni na fejsie. Pozostawiam Wam to wszystko do własnego przemyślenia. Życzę Wam udanego wieczoru i do jutra !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz